Wokół depozycjonowania pojawia się wiele kontrowersji. Czym są tego typu działania? Okazuje się, że na pewno nie jest to procedura, mająca na celu obniżenie pozycji stron konkurencji poprzez psucie im profilu linków. Mogą oni wtedy dostać (co najwyżej) filtra, ale tak naprawdę lokata na liście wyszukiwania w Google nie spadnie im z takiego powodu.
Czym jest depozycjonowanie i po co się je stosuje?
W przypadku negatywnych opinii na temat danej firmy czy produktu, możliwe jest zepchnięcie tego typu wyników w Google na dalszy plan. Depozycjonowanie, jest to więc „pozycjonowanie ujemne”. Często najrozmaitsze fora internetowe, serwisy specjalistyczne czy opiniotwórcze blogi, pełne są negatywnych komentarzy konkurencji na temat danej firmy. W tym przypadku, takie oczernianie nie musi wcale przynieść rezultatu. Przy umiejętnych działaniach wizerunkowych, takich jak depozycjonowanie np. forów internetowych i wątków z negatywnymi opiniami, a jednocześnie publikacja treści pozytywnych i neutralnych oraz ich umiejętne pozycjonowanie, strony z nierzetelnymi i krzywdzącymi opiniami na pewno dość szybko znikną z pierwszej, a nawet drugiej i trzeciej dziesiątki wyników Google. Informacje nierzetelne – opinie nieuczciwe i mijające się z prawdą, będą dzięki temu mniej widoczne dla potencjalnych klientów (którzy i tak rzadko kiedy wykraczają poza pierwszą stronę wyników wyszukiwania).
Depozycjonowanie a ochrona wizerunku w sieci
Jeśli tylko w Internecie nagle pojawi się wiele negatywnych informacji na dany temat, należy podjąć kroki w celu zdepozycjonowania stron, które szkalują daną firmę. Co do sposobu, w jaki wyszukać te opinie, można wpisać w Google interesującą nas frazę kluczową lub frazę brandową (nazwa firmy lub produktu) oraz dodać słowo „opinie”. Wtedy znajdziemy cały przekrój opinii, zarówno tych pozytywnych, jak też tych mniej przychylnych. Najlepiej oczywiście na bieżąco monitorować takie działania wizerunkowe – gdy trzymamy rękę na pulsie, niewiele będzie nas w stanie zaskoczyć.