Inwestowanie może przynieść znacznie większe zyski niż tradycyjne sposoby lokowania pieniędzy. Zawsze jednak większy potencjalny zysk jest okupiony większym ryzykiem. Niestety mimo wielu prób ujęcia inwestowania giełdowego w karby ścisłych reguł, pozostaje ono w dużej części sztuką, a nie nauką. Na tych stronach postaram się odpowiedzieć na pytanie: jak zarabiać na giełdzie, zwłaszcza w perspektywie długoterminowej.
Do wieloletnich inwestycji najlepiej przekonuje wykres indeksu giełdy amerykańskiej Dow Jones Industrial Average od 1900 roku. Widać, że mimo wielu korekt i kryzysów, podczas których maklerzy wychodzili przez okna z wieżowców bez spadochronu, ogólna tendencja jest rosnąca i straty nawet z największych załamań zostały odrobione z nawiązką.
Zalecany okres inwestycji długoterminowych to przynajmniej 3 lata. Im dłużej trwają inwestycje akcyjne tym mniejsze jest ryzyko. Zadaniem inwestorów jest wyszukanie spółek, które w długim czasie przyniosą akcjonariuszom jak największe zyski. Powinniśmy skupić się przede wszystkim na wypłacanych przez firmę dywidendach, na stabilnym wzroście zysku, na wysokim zwrocie z kapitału, wycenie firmy metodą zdyskontowanych przepływów pieniężnych ( Metoda DCF ) oraz polityce zarządu korzystnej dla wszystkich akcjonariuszy.
W wyborze spółek do inwestycji na długi czas najlepiej stosować zasady inwestycyjne Warrena Buffeta, Benjamina Grahama, Philipa Fishera oraz szczyptę zdrowego rozsądku. Metoda na pewno nie przebije wyników kupowania w każdym dołku i sprzedawania na każdym szczycie, ale czy znacie kogoś, oprócz wróżki, kto potrafi tak wyczuć rynek?
Część mojej wiedzy zawdzięczam dobrej literaturze. Polecam zwłaszcza następujące pozycje:
- Joel Greenblatt – „Mała książeczka, która podbija rynek”
- Robert G. Hagstrom – „Na sposób Warrena Buffetta”
- Richard Koch – „Sztuka wyboru akcji”
- Howard Marks – „Najważniejsza rzecz”
- Richard Simmons – „Warren Buffett strategie sukcesu”
- Van K. Tharp – „Giełda, wolność i pieniądze”
- Phil Town – „Zasada # 1”
Aby osiągnąć duży zysk powinniśmy mieć dość agresywny podział swoich pieniędzy: 65% kapitału inwestujemy w 5-10 spółek na giełdzie, a pozostałe 35% w dobry fundusz rynku pieniężnego (możliwość szybkiego wycofania kapitału, bezpieczeństwo i minimalne opłaty za zarządzanie). Dobrym sposobem inwestowania pieniędzy jest założenie Indywidualnego Konta Emerytalnego ( IKE ) w jednym z biur maklerskich prowadzących takie konta jako rachunek brokerski – unikniemy w ten sposób opodatkowania naszych zysków.
Inwestowanie pieniędzy i Twój portfel akcji powiny być dostosowane do cech stanowiących Twój charakter inwestora oraz do perspektywy czasowej, w której zamierzasz skonsumować swoje inwestycje.
Giełda umożliwia każdemu zawieranie transakcji i zarabianie pieniędzy w taki sposób, jaki dana osoba preferuje. Jeżeli chcesz zarabiać pieniądze codziennie, dokonywać nawet kilku transakcji w czasie dnia i dawać więcej zarobić swemu biuru maklerskiemu na prowizjach, możesz przyjąć taki model działania. Oczywiście gra na giełdzie wymaga poświęcenia znacznie większej ilości czasu niż inwestowanie. Często stosowanym synonimem terminu „gra na giełdzie” jest spekulacja – kupno i sprzedaż akcji lub innych papierów wartościowych w krótkich (często kilkuminutowych) odstępach czasu. Na giełdzie można zarabiać nawet w czasie spadków cen akcji. Umożliwia to tzw. „krótka sprzedaż” czyli sprzedaż akcji pożyczonych od biura maklerskiego oraz sprzedaż kontraktów terminowych.
Powinieneś opracować taktykę i ściśle się do niej stosować. Sygnałem wejścia (zakupu akcji) na rynek mogą być informacje dawane przez analizę techniczną lub można grać pod pozytywne informacje, na skutek których notowania danego papieru mogą wzrosnąć (np. dobre wyniki finansowe, zawarcie dużego kontraktu, zakup akcji przez kierownictwo firmy czy inwestora strategicznego). Aby wyjść z inwestycji (sprzedać akcje) można również używać sygnałów analizy technicznej (przecięcie średnich, wybicie w dół przy zwiększonych obrotach, sygnały z dowolnych oscylatorów) lub reagować na ogłoszenie niekorzystnych informacji dotyczących spółki czy całego rynku. Można też założyć, że sprzedajemy, gdy zysk osiągnął np. 3% lub strata przekroczyła np. 1,5%.
Osobiście preferuję inwestowanie nad grę na giełdzie, ale znam osoby, które w ten sposób zarabiają na życie. Moim zdaniem gra na krótkich trendach przypomina ruletkę, ale statystycznie większości osób bardziej odpowiada krótkoterminowy okres inwestowania pieniędzy.
Akcje, obligacje, kontrakty, prawa poboru, opcje, warranty
Giełda papierów wartościowych oferuje szeroki zestaw instrumentów finansowych do inwestowania i spekulacji. Nasza inwestycja powinna przede wszystkim odpowiadać ryzyku, jakie możemy zaakceptować i okresowi, na jaki chcemy ulokować pieniądze.
Ważny jest też nasz wiek. Trzydziestolatek może ulokować w akcjach lub funduszu akcyjnym procentowo znacznie większą część swoich oszczędności niż sześćdziesięcioletni inwestor. Wiąże się to z długością cykli hossy i bessy. Okres dekoniunktury, spadku cen akcji czyli bessa może trwać kilka lat. Osoba trzydziestoletnia może przeczekać ten czas „siedząc na papierach”, pod warunkiem, że jest na tyle odporna nerwowo. Emeryt może potrzebować pieniędzy szybciej i musiałby wyjść z inwestycji ze stratą. Osobiście uważam, że do pięćdziesiątki większość pieniędzy można lokować w akcje (jeśli nie boimy się spadków na giełdzie), po przekroczeniu tego wieku, większość powinny stanowić bezpieczne inwestycje typu obligacji lub funduszu rynku pieniężnego.
Moja subiektywna klasyfikacja ryzyka instrumentów finansowych wygląda następująco (zaczynając od najbezpieczniejszych):
- bony skarbowe
- obligacje o zmiennym oprocentowaniu
- obligacje o stałym oprocentowaniu
- akcje
- warranty
- prawa poboru
- opcje
- kontrakty terminowe
Bony skarbowe są krótkoterminowymi (do roku) papierami emitowanymi przez Skarb Państwa. Sprzedawane są z dyskontem. Roczna stopa zwrotu jest o kilka punktów procentowych wyższa niż aktualna inflacja.
Obligacje o zmiennym oprocentowaniu mogą być emitowane przez Państwo, przez banki, przedsiębiorstwa lub przez gminy. Ich oprocentowanie jest zazwyczaj powiązane z inflacją i zmienia się co pewien czas. Są to dobre papiery gdy spodziewamy się wzrostu inflacji.
Obligacje o stałym oprocentowaniu mogą być również emitowane przez Państwo, przez banki, przedsiębiorstwa lub przez gminy. Tutaj oprocentowanie jest stałe przez cały czas ważności papierów. Są dobre na okres, gdy inflacja się zmniejsza.
Zarówno obligacje o stałym, jak i zmiennym oprocentowaniu emitowane są na okres powyżej roku. Możemy je kupić na tzw. rynku pierwotnym – bezpośrednio od emitenta. Najpopularniejsze są roczne, dwuletnie, trzyletnie, czteroletnie, pięcioletnie, dziesięcioletnie oraz trzydziestoletnie (w USA i Japonii). Gdy chcemy nabyć obligacje na okres krótszy niż ich czas zapadalności możemy je kupić na rynku wtórnym – na giełdzie.
Akcje możemy nabywać, podobnie jak obligacje, na rynku pierwotnym lub na giełdzie. Są to papiery udziałowe tzn. nabywając akcje jakiejś firmy stajemy się w pewnej części jej udziałowcami. Przysługuje nam prawo głosu na walnym zgomadzeniu oraz prawo do dywidendy. Ceny akcji kształtuje rynek: koninktura, wyniki finansowe oraz w największym stopniu, emocje inwestorów. Jeśli firma upadnie, jej akcje można spokojnie wyrzucić do kosza.
Warrant zaliczany jest do instrumentów pochodnych ponieważ jego wycena jest związana z instrumentem bazowym (akcją, indeksem giełdowym, walutą czy stopą procentową). Warranty dają prawo do kupna (warrant typu call) lub sprzedaży (warrant typu put) papierów wartościowych lub innych aktywów po określonej cenie, w określonym czasie w przyszłości. Wystawcą, czyli emitentem warrantów jest instytucja finansowa lub spółka. Ponieważ warranty są notowane na giełdzie można nimi dokonywać transakcji w dowolnym czasie, nie czekając do tzw. terminu wykonania. Elementem ryzyka są duże zmiany ceny i mała płynność (niskie obroty) na tych walorach.
Prawo poboru jest przywilejem pierwszeństwa przy zakupie nowej emisji akcji spółki przez jej dotychczasowych akcjonariuszy proporcjonalnie do liczby akcji już posiadanych. Pojawia się na rachunkach inwestycyjnych osób, które posiadały akcje spółki emitującej nowe akcje z prawem poboru. Elementami ryzyka są notowania bez widełek kursu, a więc mogą następować duże ruchy ceny (efekt dźwigni finansowej), oraz fakt, że notowania praw poboru trwają krótki okres czasu (ok. tygodnia). Handel prawami poboru na giełdzie umożliwia ich sprzedaż dotychczasowym właścicielom, którzy nie chcą (lub nie mają pieniędzy) zakupić nowej emisji akcji. Natomiast ci, którzy nie posiadali akcji starych emisji mogą zapisać się na zakup nowej emisji akcji spółki po nabyciu praw poboru na rynku giełdowym.
Opcje i kontrakty terminowe powinny służyć do zabezpieczenia przed ryzykiem. Często jednak służą do spekulacji czyli do szybkiego uzyskania dużego zysku dzięki efektowi dzwigni finansowej. Dla mało doświadczonego gracza mogą stanowić niebezpieczną pułapkę – w krótkim czasie może stracić cały kapitał.
Jak inwestować pieniądze na giełdzie?
Przede wszystkim przypominam, że jest to strona poświęcona długoterminowemu lokowaniu pieniędzy na giełdzie.
Pierwsza i najważniejsza zasada: nie inwestujemy w akcje wszystkich pieniędzy jakie oszczędzamy. Maksymalnie 80% możemy ulokować w akcjach; resztę w funduszu rynku pieniężnego lub w obligacjach (najlepiej kilka serii o rozłożonym w czasie terminie wykupu).
Druga ważna zasada: dywersyfikujemy portfel akcji, czyli kupujemy 3-10 spółek. Jedna spółka może przynieść krocie, ale może też zbankrutować.
Trzecia istotna zasada: kupujemy spółki o mocnych fundamentach.
Ostatnia rada: Zastanówmy się czy teraz jest właściwy moment na zakup akcji i odpowiedzmy sobie na pytanie: dlaczego nie kupowaliśmy w 2001 lub 2008 roku?
Często pada pytanie: „Jakim kapitałem trzeba dysponować, aby inwestować lub grać na giełdzie?”. Można zaczynać inwestowanie mając nawet kilkaset złotych. Nie ma żadnych ograniczeń jeśli chodzi o wielkość kapitału początkowego. W celu rozsądnej dywersyfikacji portfela oraz ze względu na progi prowizyjne w biurach maklerskich wydaje się, że kwota 2-4 tysięcy złotych jest już wystarczająca na kupno małego pakietu akcji.
Zagrożenia dla rynku
Obserwuję i analizuję rynek giełdowy od 1993 roku. Podane informacje są wg mnie obiektywne, niezależne od interesu banków, biur maklerskich i analityków oraz doradców zatrudnionych przez instytucje finansowe. Obecna sytuacja (długotrwała hossa) powoduje, że większość inwestorów traci naturalną ostrożność i wierzy, że wzrosty cen akcji będą trwały wiecznie. Zawsze jest zalecana ostrożność – hossa na giełdzie nigdy nie trwa wiecznie. Proponuję zastanowić się nad następującymi faktami:
- Na jakich spółkach są Większe wzrosty: spekulacyjnych spółek niż dużych, stabilnych „blue chips” ?
- Wzrost deficytu budżetowego w USA i innych krajach
- Spadek oszczędności amerykańskich gospodarstw domowych
- Duża część amerykańskiego długu (obligacji) jest w rękach Chińczyków
- Możliwość uwolnienia chińskiego juana
- Jak długo Chiny potrafią utrzymać wzrost gospodarczy na poziomie 8-10% ?
- Kto pociągnie giełdy rynków wschodnioeuropejskich gdy wycofa się zagraniczny kapitał ?
- Jaka jest realna cena akcji polskich spółek?
- Kto ma korzyść z narastającego wyścigu zbrojeń i dokąd on zaprowadzi ?
- Rysująca się niewydolność amerykańskiego (i nie tylko) systemu emerytalnego
- Czy będzie konieczna zmiana ustroju społecznego na świecie („Kapitał XXI wieku” – Piketty)?
Dbajmy sami o nasze pieniądze!